2021

BO LUDZI SIĘ BARDZIEJ LĘKAM NIŻ BOGA

2019-2020

POWAB EPISTOLOGRAFII

2018

NA WIELKI POST KONCERT CAPPELLI GEDANENSIS

2017

RĘKOPIŚMIENNY WIERSZ

KUNSZT WIERSZA

2016

„TRANSCENDENTNA SKŁONNOŚĆ DO RZECZY BEZUŻYTECZNYCH”

„ŁĄCZĄCA ICH WIĘŹ BYŁA ULOTNIEJSZA OD POWIETRZA”

2015

LUBIĘ TO MIASTO

AKWARELOWY GDAŃSK

2014

CZEREŚNIE

CIECHOCIŃSKIE

2013

PODRÓŻ DO HRUBIESZOWA

LATEM

2012

A TUŻ OBOK PACHNĄ PAPIERÓWKI

„JEST ŚLICZNIE”

2011

PRZED BURZĄ PRZYSTANĄŁEM POD DRZEWEM JARZĘBINY

GRABOWSKI

2010

WRÓBEL I JA BYLIŚMY W RĘKACH TĘGIEJ ZIMY

SOPOCKA IMPRESJA

2008

SŁUCHAJĄC MORZA, KTÓRE „COŚ” MI CHCIAŁO POWIEDZIEĆ

DWA WIERSZE NAPISANE W JURACIE

2007

W TEMPIE ANDANTE

PIJANY

2006

I „DLACZEGO?” – CORAZ CZĘŚCIEJ SOBIE I TOBIE – ZADAJĘ PYTANIE

CZUŁEM, ŻE ZNIKAM W DESZCZU JAK KROPLA W WIADRZE DESZCZÓWKI

2005

PÓŹNA NOC LIPCOWA

BEZ LĘKU

2004

POD WIECZÓR WIOSNA NA NIEBIE SWE JASNE ŻAGLE ROZPINA

KIEDY DZIEŃ – W ZIELENIACH I PURPURACH – SPAĆ SIĘ KŁADZIE

2003

ZŁOTO I BIEL

NARESZCIE WOKÓŁ TYLE ŚWIATŁA

2002

ZASTAJĘ CIĘ PORANKU…

WCZESNE POPOŁUDNIE

2000

POD LIRYDAMI SIĘ ZATRZYMAŁEM

A NIEKTÓRE JEZIORA JUŻ STANĘŁY LODEM

1999

W ŚNIEŻNYM LESIE

NIEZAPOMNIANY OGRÓD

1998

PRZY FONTANNIE W LORETO

NASTROJE

1996

GDAŃSK W ZADUSZKI. LISTOPAD…

1995

LISTOPAD. GDAŃSK. ULICA DŁUGA

A WOKÓŁ TA MAGICZNA HARMONIA NATURY

1994

NIEWYPOWIEDZIANE JEST PIĘKNO JESIENI

KILKA REFLEKSJI O BLIŹNICH

1989

PISAŁEM…

1988

ZIELONE ŚWIĘTA

TAFTA

1987

POZIOM ŚWIATŁA

1986

PRZYSTANEK W BŁĘKICIE

1975

WIECZÓR PRZEDMIEJSKI