I „DLACZEGO?” – CORAZ CZĘŚCIEJ SOBIE I TOBIE – ZADAJĘ PYTANIE

 Żonie

 

1.

Coraz bliżej wieczności z Janem Sebastianem Bachem, ­

a także Mozartem, również z Charpentierem…

Boże, Boże cóżem Ci uczynił, że aż tak mnie doświadczasz?

I właśnie tu, nie gdzie indziej, i właśnie w tej chwili.

Czyżbym o czymś zapomniał, o czym powinienem pamiętać?

2.

Bo ona na tym oceanie rozpaczy jest mi optymizmu wyspą.

I miejscem nadziei. Albowiem Ty wiesz, że stąd – i sam –

nigdzie nie wyruszę. Chociaż – jak Brodski mówił – poeta

jest na samotność – mniej lub bardziej – skazany. I na izolację.

Od wszystkiego i wszystkich. (Nawet od samego siebie?).

3.

Skąd zatem ów niespodziewany bemol, nagła modulacja,

która ma przenieść mnie stąd i sam już nie wiem dokąd?

Czy aby na pewno jeszcze bliżej – lecz jak blisko? – Ciebie.

Coraz bardziej jednak wątpię i już nie wiem czy wierzę.

I – dlaczego? – coraz częściej sobie – i Tobie – zadaję pytanie.

 

(2006)