JAN P. GRABOWSKI – POETA NIEZWYKŁY – słowo o poecie Zofii Gołub-Kowalskiej

Jan Piotr Grabowski obchodzący w 1997 roku 20–lecie[1] swojej twórczości literackiej zaproponował z tej okazji zbiór wyjątkowy Kolor chryzoprazu. Liryki wybrane z lat 1986–1995.

Wiersze zawarte w tym zbiorze to wydobywane z wnętrza duszy obrazy powstające w wyniku bardzo bogatych, emocjonalnych przeżyć, widzenie świata na granicy światła i cienia, w rozświetlonej kolorem przestrzeni.

Słowa-obrazy oddają tchnienie wiatru, zapach ciszy, ulotność chwil, które w takiej postaci pozostają w nas na zawsze. Bo:

 

Nikt ci żadną kradzieżą

nie odbierze tego,

co doznasz, co zobaczysz, co

weźmiesz w dłonie…

 

(Nikt ci żadną kradzieżą)

 

Liryki poświęcone bliskim przejmują swą prostotą, ubraną w pełne miłości i obaw słowa. Każdy z nas może w nich odnaleźć swoje dramaty, obawy i nadzieje wyrażone np. w pięknym wierszu poświęconym matce pt. Czyżby zwabiły cię bielą te pierwsze, grudniowe śniegi?

 

Jestem. I ty – także. Wprawdzie tak lekka

jak pióro kolibra. I jak gdyby

przywołana z… Nieskończoności. Przecież jesteś.

I jakże to: tak po prostu, zwyczajnie mogłabyś mi umrzeć?

I czyżby cię bielą zwabiły

te pierwsze, grudniowe śniegi?

 

Jeśli jednak przywołuje cię ta

mieniąca się, nieznana mi przestrzeń…

Niech by to była biel kwiatów z twojego ogrodu.

 

(Czyżby zwabiły cię bielą te pierwsze, grudniowe śniegi?)

 

W dzisiejszym, zagonionym świecie, gdzie nawet miłość wyrażana jest oszczędnie i pośpiesznie, a korespondencję z bliskimi załatwiamy przy pomocy faksu lub pocztówki autor przedstawia drzemiące przecież w niejednym z nas tęsknoty z jej dawnym, pełniejszym wyrażeniem:

 

Nikt teraz tak nie pisze.

Nikt teraz nie pisze listów o miłości.

I o tej, wciąż obecnej,

aż do wzruszenia pewności:

że nigdy…, że na pewno i… że mimo wszystko.

 

(Nikt teraz nie pisze listów o miłości)

 

Wiersze Jana Piotra Grabowskiego odnoszą się często do spraw codziennych, lecz rytm słów, plastyka wiersza stwarzają obrazy pełne ekspresji i emocji:

 

Już jesień w powietrzu. Jesień.

Chmury ciągną z północy. Właśnie

nad Skandynawią zatrzymał się mroźny niż i

jego oddech czuć aż tu: w drzewach

jeszcze zielonych i giętko pochylających się w

pierwszej jesiennej wichurze.

 

A ludzie śpieszą się tak;

jakby kilka lub kilkanaście kilometrów

dalej czekało ich nowe,

wspanialsze życie, niż to,

które zostawiają w swoich mieszkaniach.

 

(Wrzesień: powietrzność)

 

Jan Piotr Grabowski jest poetą niezwykłym, umiejącym przekazać to, czego sami nieraz nie potrafimy w sobie odnaleźć: bogaty, barwny świat uczuć, wrażliwość na piękno otaczającego świata.

 

Zofia Gołub-Kowalska, Jan P. Grabowski – Poeta niezwykły. Gdańsk, grudzień 1997 r.

 

[1] Uroczysta promocja Koloru chryzoprazu. Liryków wybranych z lat 1985–1996 ) odbyła się 11 grudnia 1997 r. Słowo o Poecie wygłosiła Regina Witkowska. Wiersze recytował aktor Teatru „Wybrzeże” Mirosław Baka. Podczas tej uroczystości została Janowi Piotrowi Grabowskiemu wręczona Nagroda Prezydenta Miasta Gdańska z okazji 20–lecia Twórczości Literackiej