22 października br. odbyły się Zawody „ŁEMKOWYNA ULTRA-TRAIL 2016, na dystansie m.in. 70 km. Zawody te mają charakter biegu górskiego po trasie wyznaczonej szklakiem turystycznym (W tym przypadku był to Główny Szlak Beskidzki od Chyrowej do Komańczy).
Brał udział w tym biegu górskim także mój syn Szymon. Ukończył ten dystans w czasie 11 godzin, 44 minuty, 25 i 4 dziesiąte sekundy.
Dość często mój syn Szymon bierze udział w różnego rodzaju triathlonach. Tym razem poniosło go na południe Polski. Były jeszcze inne dystanse, ale Szymon wybrał właśnie 70 km.
Aby wziąć udział w takim biegu trzeba spełniać wiele różnych warunków od m.in. zdrowotnych aż po tzw. organizacyjne związane z m.in. rejestracją, zapoznaniem się z trasą, pobraniem chipa, za pomocą którego można śledzić w Internecie, gdzie zawodnik na trasie się znajduje itd.
Bieg zaczął się 22 października br. o godz. 7.00 rano w Chyrowej. Było ciemno, zimno i wilgotno. Punkty kontrolne rozłożono następująco: Iwonicz Zdrój – 21,8 km; Puławy Górne – 40,3 km; Przybyszów – 55,4 km i wreszcie Komańcza na 70 kilometrze.
Zdrowy, młody człowiek może przejść w ciągu dnia, podczas wiosennej lub letniej pogody, np. podczas pielgrzymki, jakieś 30 km.
ŁEMKOWYNA ULTRA-TRAIL 2016 to jest jednak bieg górski, gdzie różnice wzniesień dochodzą nawet do kilkuset metrów. W dodatku październik bardziej w tym roku przypominał zimny, mokry i ciemny (mgły) listopad niż „złotą polska jesień”. Z relacji syna wiem, że nie było czasu na podziwianie zamglonych widoków, ponieważ trzeba było uważać na trasę, gdzie błoto sięgało kostek u stóp, a niekiedy i wyżej. Zdjęcia, które dołączm do tego zapisku obrazują m.in. wygląd trasy biegowej.
Trzymaliśmy za syna kciuki obserwując na ekranie jego bieg. Na mapie Beskidów był widoczną jaskrawą „kropką” (to chip) wytrwale zmierzającą do mety. Odetchnęliśmy z ulgą, gdy Komańcza była już blisko. Te ostatnie kilometry, według relacji syna, były najgorsze, ponieważ trzeba było biec w ciemnościach. Byli tacy zawodnicy, którzy pobłądzili lub zgubili szlak. Sporo osób tego biegu nie ukończyło.
70 km biegu górskiego poprzez góry, przez błoto, podczas zimnej pogody, wreszcie w ciemnościach. Co tu dużo pisać. Jestem dumny z syna, że ukończył ten górski bieg.
6 listopada 2016 r.