JACEK ZIELIŃSKI

SADY W OBŁOKACH

 

Spójrz, miła, płyną chmury

Czy będzie dziś pogodny dzień?

Zaświeci nam słońce, gdy mi powiesz to, co wiem

Spójrz jeszcze wyżej

Gdzie lśni słoneczny, jasny świat

Na niebie i na ziemi

Na niebie i na ziemi

Na niebie i na ziemi

Rozrzuca kwiaty maj

Białe sady kwitną, nad nami, w obłokach

Białe sady płyną i kołysze je tylko wiatr

Twe oczy mówią, „Kocham”

Niebieskie, jasne oczy twe

I niebo jest blisko

Gdy ty jesteś blisko mnie

Dla ciebie kwiaty z nieba

Dla ciebie kwiaty z nieba

Dla ciebie wszystkie kwiaty

Na ziemię rzuca maj

 

Autorzy utworu:

Andrzej Zieliński / Leszek Antoni Moczulski

 

Zmarł Jacek Zieliński. Wczoraj wieczorem, gdy przeczytałem tę wiadomość w Internecie, w pierwszej chwili nie chciałem uwierzyć: Jak to? Dlaczego? Zadawałem sobie te pytania, na które nikt pewnie nie potrafi odpowiedzieć. Zupełnie jakby nagle ubyło kawałek, cząstka mnie. Zrobiło mi się nagle bardzo smutno. Wyszedłem na balkon: niby nic się nie zmieniło a jakby na chwilę zatrzymał się cały świat. Bez Jacka już nic takie samo nie będzie.

Bo to był – nie wierzę, że słowa te muszę pisać już czasie przeszłym – nie tylko Wspaniały Człowiek, Genialny Artysta, Znakomity Muzyk Instrumentalista, ale dla mnie również Poeta Piosenki.

Zostanie po nim nie tylko pamięć, ale przede wszystkim niezapomniane wspaniałe piosenki które śpiewał do kompozycji swojego brata Andrzeja, swoich kompozycji oraz członków zespołu „Skaldowie”.

Nie, nie było, nie ma i nie będzie znakomitszego zespołu niż „Skaldowie”. Nazywanie „Skaldów” „polskimi Beatlesami” wynika z jakichś dziwacznych kompleksów, ale jest również nieporozumieniem.

(A czy Beatlesi byli nazywani „brytyjskimi Skaldami”? Skąd się w ogóle to w Polsce bierze, że np. Bydgoszcz jest nazywana „Wenecją Północy”, Kaszuby „Szwajcarią kaszubską”, jakieś „polskie Como”? Krosno jest nazywane „małym Krakowem”, a czy Kraków jest „dużym Krosnem” itd. Albo… „polskie Noble”? Zupełny bezsens).

Ileż najwspanialszych przeżyć, wzruszeń miałem ja, i całe moje pokolenie, i bardzo wiele, wiele osób dzięki „Skaldom”. Żaden zespół muzyczny, żadna tzw. kapela nigdy nie dorównywała (i nie dorówna) „Skaldom”. Bo to nie są tylko piosenki, nie tylko nawet wspaniała muzyka, nie tylko nawet poezja, ale jeszcze… coś ponad to, co trudno nazwać i określić, a pozostaje na zawsze. Po prostu to są arcydzieła, a ich twórcy to genialni ludzie.   

Uważam, że najbliższy festiwal w Opolu powinien być poświęcony właśnie Jackowi Zielińskiemu. Jest chyba jeszcze sporo piosenkarzy, którzy potrafią tak śpiewać, aby można było zrozumieć, co śpiewają. I niech zaśpiewają klasycznie, tzn. jakichś frymuśnych ozdobników. A muzyka, to ma być muzyka, a nie łomot, jaki można usłyszeć na właśnie rozgrywającym się festiwalu Eurowizji. (68. Konkurs Piosenki Eurowizji – Malmö 2024). I, oczywiście żadnych ogłupiających i oślepiających świateł.

Bo muzyka „Skaldów” to – według Bogumiła Zielińskiego, syna Andrzeja Zielińskiego – „Doskonała, wpadająca w ucho melodia i bogata, wyrafinowana harmonia, splatająca akordy, które teoretycznie nie powinny znaleźć się obok siebie, a one idealnie współgrają. A także ogromna różnorodność repertuaru”.

Do tego zapisku dołączam kilka kadrów z filmu Mocne uderzenie z 1966 r., w reżyserii Jerzego Passendorfera. Ten film to ot taka sobie komedyjka, ale warto ją obejrzeć dla właśnie Jacka Zielińskiego, który śpiewa cztery piosenki. A ma wtedy… dwadzieścia lat. A śpiewa m.in. Jutro odnajdę ciebie (muzyka Andrzej Zieliński, słowa Leszek Aleksander Moczulski).  

 

JUTRO ODNAJDĘ CIEBIE

 

Minął dzień i trzeba stąd odejść już

Dzisiaj znów zamknięte są drzwi na klucz

Światła drżą już nocnych lamp

A drogę dziś do twoich drzwi

Może tylko wiatr dobrze zna

 

Jutro cię odnajdę wśród tylu miast

Będę szedł przez tyle niejasnych dróg

Przez daleki kraj, ciepły od twoich ust

Więc ucisz dziś ulic gwar i zamknij drogi już

 

Czekam na ciebie tu

Choć coraz większy gwar

Choć coraz większy tłum

Rozdziela nas tysiąc dróg

 

Minął dzień i trzeba stąd odejść już

Dzisiaj znów zamknięte są drzwi na klucz

Światła aut pogasły już

I czemu nikt nie dotknie rąk

Nie uchyli drzwi?

 

Jutro tu obejmie cię znajomy wiatr

Dziś już tylko w oczy mi spójrz

Bym odnaleźć mógł zawsze twój ślad

 

Ciepły ślad… ciepły ślad…

Twój ślad…

 

 

7-9 maja 2024 r.