„…POD DNEM TYCH STRAT DAWNYCH JEST I DRUGIE DNO STRAT: BLISKA JESIEŃ”.

Motto:

Noc się przybrała w czerń

To smutny lata zmierzch

Już kormorany odleciały stąd

Poszukać ciepłych stron

Powrócą wiosną na jeziora.

 

Goniąc kormorany.

Słowa: Andrzej Tylczyński;

 muzyka Andrzej Korzyński;

śpiewa Piotr Szczepanik

 

 

 

Zaiste, rok w rok 31 sierpnia powtarzana jest ta sama bzdura, że z końcem wakacji, kończy się również lato. A przecież we wrześniu lato trwa jeszcze w pełni, bo… Im bliżej ku jesieni, tym piękniejsza pogoda. A jakie cuda potrafią dziać się, nie tylko w przyrodzie w czasie „Polskiej Złotej Jesieni”, to i piękne lato, i jeszcze piękniejsza wiosna jej nie dostąpią. Wprawdzie czerwiec z kwitnącymi jaśminami i obłokami srebrzystymi bywa przecudny, ale osobiście wolę jesień. Czytaj dalej

„MECHANICZNA ZABAWKA”

Motto:

Fraszki to wszytko, cokolwiek myślemy,

Fraszki to wszytko, cokolwiek czyniemy;

Nie masz na świecie żadnej pewnej rzeczy,

Próżno tu człowiek ma co mieć na pieczy.

Zacność, uroda, moc, pieniądze, sława,

Wszystko to minie jako polna trawa;

Naśmiawszy się nam i naszym porządkom,

Wemkną nas w mieszek, jako czynią łątkom.

 

Jan Kochanowski O żywocie ludzkim Czytaj dalej

HISTORIA NAJNOWSZA ALBO… JUTRO BĘDZIE „ZEMSTA” ANDRZEJA ŁAPICKIEGO

Motto:

„Co to się porobiło? Ja wiem, że dla starych zawsze to, co było,

było lepsze, ale obiektywnie pytam – gdzie jest drugi Laughton,

albo nawet Dietrich? To samo z reżyserią: Wilder – precyzja

i ogromne poczucie humoru. A Spielberg – hucpa i tricki”.

Andrzej Łapicki

 Jutro będzie „Zemsta”. Dzienniki 1984-2005.

 

„Jestem typowym dziadersem, do czego przyznaję się z dumą.

Wyznaję od lat te same kryteria etyczne, estetyczne.

Mój świat jest ciągle światem pewnych zasad”.

Jan Englert. Czytaj dalej

LIPIECLI TO… LISTOPAD?

Zaiste, czegoś podobnego w wykonaniu polskich siatkarek jeszcze nie widziałem. Albo – nigdy nie wiedziałem. Jak bowiem można było w trzecim secie w meczu z Brazylią prowadzić 7:1 i w trymiga, dopuścić do wyrównania 10:10? Albo w czwartym secie, gdy w powietrzy kroił się tie-break i było 23:22 dla Brazylijek, nie wykorzystać takiej szansy? Polkom dzisiaj wyraźnie nie chciało się grać. Poruszały się jakby w zwolnionym tempie. A Brazylijki nie pokazywały, w swojej grze, nic nadzwyczajnego. Gdyby Polki oddały ten mecz walkowerem, chyba nie miałbym do nich tzw. „pretensji”. Rozumiem, że można mieć tzw. słabszy dzień, ale Polkom wyraźnie nie chciało się grać. Czytaj dalej

TO MIAŁ BYĆ ZAPISEK O CZYMS INNYM…

Zaiste, to miał być zapisek o czymś innym, a mianowicie o dalszej fascynacji… Średniowieczem, a to pod wpływem doskonałego filmu Ridleya Scotta pt. Ostatni pojedynek. Lubię bardzo filmy Ridleya Scotta (zresztą podobnie jak i ja „będącego pod wpływem” genialnej twórczości Stanleya Kubricka), dlatego też z wielką przyjemnością Ostatni pojedynek obejrzałem, zapominając podczas projekcji o tzw. „Bożym świecie”. Czytaj dalej

„ŚWIĄTECZNY WEEKEND”, „ŚWIĄTECZNE WYŁĄCZENIE” ITD., CZYLI… WIELKANOC

Motto:

 

„Nieźle by było, pomyślał Grant,

odwracając się z niechęcią od barwnego stosu,

gdyby tak wszystkie maszyny drukarskie zostały zatrzymane

 na okres życia jednej generacji,

 ot takie literackie moratorium.

Wtedy nie przysyłano by ogromnej kupy nowości człowiekowi…

 … i nie wymagano, żeby te banialuki czytał”.

 

 „Córka czasu” Josephine Tey.

 

 

 

(ALBO: SŁÓWKO O OBYCZAJACH I ZWYCZAJACH

PIERWRSZEJ ĆWIERCI DWUDZIESTEGO PIERWSZEGO WIEKU. CIĄG DALSZY) Czytaj dalej

RYSZARD III YORK NA PEWNO NIE ZAMORDOWAŁ SWOICH BRATANKÓW, CZYLI GARŚĆ REFLEKSJI NA TEMAT THRILLERA JOSEPHINE TEY „CÓRKA CZASU”

Motto:

 

„Żywię głębokie przekonanie,

że i tak ludzie piszą o wiele za dużo książek”.

 

Inspektor Alan Grant do Brenta Carradine.

Córka czasu Josephine Tey.

 

 

Zaiste tu, gdzie mieszkam, czyli Jeszcze dalej niż Północ, dostrzegłem wczoraj, czyli 1 kwietnia Anno Domini 2025 pierwszą oznakę wiosny, tj. kwitnące forsycje. Dla pełnego potwierdzenia wiosny brakuje zatem jeszcze – bagatela! – dwóch oznak: chciałbym usłyszeć śpiew drozda-ortolana (albo chociażby gwizd kosa) oraz doznać pierwszej wiosennej burzy. Czytaj dalej

PIES W… RESTAURACJI (ALBO SŁÓWKO O OBYCZAJACH I ZWYCZAJACH PIERWRSZEJ ĆWIERCI DWUDZIESTEGO PIERWSZEGO WIEKU)

Motto:

 

„Liście drzew chwiały się tak delikatnie,

jakby poruszał je nie materialny podmuch,

ale cicho prześlizgujące się promienie światła”.

 

Bolesław Prus Lalka

 

 

 

Zaiste: odtrąbiono wszem wobec, że wiosna zaczęła się 20 marca br., zupełnie tak, jakby jej dzień, czy dwa dni wcześniej nie było. Zapewne jest już wiosna kalendarzowa, bo wszelkiej innej ani widu, ani słychu. Czytaj dalej