TOMOHIRO YAMAMOTO

Zaiste, skończyła się tegoroczna edycja Ligi Narodów (Liga Narodów w Piłce Siatkowej Mężczyzn 2024 [2024 FIVB Volleyball Men’s Nations League] – 6. edycja międzynarodowego turnieju siatkarskiego zorganizowanego przez Międzynarodową Federację Piłki Siatkowej [FIVB] dla 16 narodowych reprezentacji).

Polska drużyna zdobyła… brązowy medal, czyli medal przegranych. Nie ma jednak końca nasładzania się tym medalem i… gratulacji. Obejrzałem, oczywiście, wszystkie mecze, także te finałowe i nie mogę pojąć jak można było w drugim secie półfinałowego meczu z Francją przy sześciopunktowym prowadzeniu… „stanąć” i czekać aż mecz sam się rozstrzygnie. Tomasz Fornal, nasz najlepszy na tym turnieju siatkarz, też nie mógł tego zrozumieć. Nikola Grbić kaja się w wywiadach i wspominana coś o popełnionych błędach: że niepotrzebne „zdjął Leona” itd.

Tak, złoty medal był na wyciagnięcie ręki. I tak to jest z naszą mentalnością w sporcie, że kiedy nam dobrze idzie mecz, to sobie „odpuszczamy” albo lekceważymy przeciwnika. A Francuzi tylko czekali na moment słabości albo zawahania. Podobnie było w tie-breaku: nasi mieli trzy punkty przewagi i… „umoczyli”.

Pamiętam jak kiedyś Michał Kubiak nie mógł przeboleć, podczas jakiegoś turnieju, podobnej sytuacji i powiedział: „Jak można było wygrany mecz, przegrać”? W tym przypadku było podobnie. Trzeba naprawdę było się trochę potrudzić, aby półfinał wygrać. Francuzi to mocna drużyna, ale przecież też było widać na nich kolosalne zmęczenie, ale także i determinację.

Podziwiałem za to Japończyków. Ich półfinał ze Słowenią to była sztuka siatkarska na najwyższym poziomie, jakiś niemal… „powietrzny balet”. A to co wyprawiał ich libero, czyli Tomohiro Yamamoto, to przechodzi ludzkie pojęcie. Bardzo kibicowałem Japończykom w meczu finałowym z Francją. Był taki mement, że przegrywali sześcioma punktami (jest to nawiązanie do prowadzenia polskich siatkarzy także sześcioma punktami z Francją), a jednak  wyrównali. Ostatecznie wygrali Francuzi, ale widać było, że już „ciągną na oparach”, byli umordowani, ale przeważyli dzięki… „siatkarskiemu cwaniactwu” i „umiejętności stawiania kropki nad i”.

Jeśli Japończycy tak będą grać na Igrzyskach XXXIII Olimpiady w Paryżu (Igrzyska: 26 lipca-11 sierpnia 2024 r; siatka męska: 27 lipca-10 sierpnia br.), to kto wie, czy nie zdobędą złotego medalu. A srebro jakoś wcale ich nie cieszyło. Za to na temat naszego „brązu” niemal wszyscy „pieją”. No cóż, zarówno srebrny jak i tym bardziej brązowy medal, to medale przegranych. W sporcie liczy się tylko zwycięstwo, zloty medal.

Zawsze w takich sytuacjach przytaczam, słowa Sebastiana Kawy arcymistrza szybownictwa, który podkreśla: „drugi, znaczy ostatni”.

2 lipca 2024 r.

PS. O ile brąz siatkarzy jest nagrodą pocieszania, o tyle brąz siatkarek jest jak… złoto. Tym bardziej, że w walce o trzecie miejsce… „nalały” Brazylijkom. Bo to była rzeczywiście walka i Paniom chciało się grać.

PPS. Równolegle z siatkarskimi emocjami rozgrywały się grupowe mecze w piłce nożnej Mistrzostw Europy. Austria po „nalaniu” naszych orłów zajęła pierwsze miejsce w grupie. I tu natrafiła w 1/8 na… Turcję. Gdyby nasi grali z takim zaangażowaniem i „zębem” jak Turcy, to pewnie też wyszliby z grupy. W ćwierćfinale Turcy będą grali z Holendrami. Też może być bardzo ciekawie. A ja stawiam na… Szwajcarię.

PPPS. Na moim biurku piętrzą się książki do czytania. Sięgam jednak, zaczynam lekturę i odkładam. I odkładam.

Zabrałem się za opowiadania Carson McCullers (1917-1967) zawarte w tomie Komu ukazał się świat. Pierwsze opowiadanie pt. Leszczu napisane około 1934 roku. McCullers miała zatem… 17 lat?! Czytam i natrafiam na takie oto zdanie:

„Jednego się nauczyłem, ale czuję się z tym nie w porządku i trudno mi to rozkminić. Jak ktoś cię bardzo podziwia, to nim gardzisz i masz go za nic, a za to podziwiasz kogoś innego, kto cię olewa”.

Okropnie zraził mnie ten wyraz… „rozkminić” oraz „olewa”. Czy w 1934 r. młodzież używała tego „rozkminić”? Obawiam się, że nie. Wprawdzie profesor Jan Miodek wspomina, że owe „kminić” było używane w jego domu przez ojca, ale mnie takie słownictwo w opowiadaniu McCullers razi.

3 lipca 2024 r.