Anna Szade: Panie Janku, spotykamy się ze szczególnej okazji 30–lecia Pana debiutu literackiego. Jak to się stało, że został Pan pisarzem, poetą?
Jan P. Grabowski: Przyczyn było, oczywiście, bardzo wiele. Sądzę, że zadecydowało o tym m.in. miejsce urodzenia tj. Malbork, a szczególnie przedmieście nazywane – nie wiedzieć czemu – Nową Wsią – czy jak ostatnio… Międzytorzem ze swoją specyficzną atmosferą ogrodów i rozległych pól za ogrodami. W Międzytorzu mieszkało wtedy bardzo wiele osób z Kresów. Z Kresów pochodzą także moi Rodzice. Popołudniami, zwłaszcza letnimi oraz zimowymi wieczorami ludzie bardzo chętnie spotykali się ze sobą i powiadali różne, nie tylko rodzinne, niekiedy bardzo tajemnicze, historie. Ach, cóż to były za opowieści, cóż to były za historie. Na kilkulatku, którym wtedy byłem, wywierały bardzo wielkie wrażenie.
Anna Szade: Opisał Pan je w wielu utworach poetyckich, a nade wszystko w „W kwartecie malborskim” opublikowanym w Pana poprzedniej książce tj. Sonacie obojowej. Natomiast w najnowszej Pana książce tj. Złocie i bieli tematy malborskie można znaleźć w następujących utworach: Nigdy nie zapomnę; Coraz więcej ciemności; Wiersz nieśpieszny; Pójdę naprzeciw zimy; Dwa wiersze z kosem; Dwa wiersze malborskie; Dwa wiersze dla mojej Matki; Bo wszystko jest w nas i w nas się rozgrywa; W powietrznej perspektywie tamtego lata; O, stanąć pod tamtymi gwiazdami ulicy Poznańskiej; Styczeń, nie-styczeń…
A co jeszcze oprócz atmosfery i klimatu miejsca rodzinnego zadecydowało o tym, że zaczął Pan zajmować się twórczością literacką?
Jan P. Grabowski: Sądzę, że wpływ na to miał także czas spędzony na studiach polonistycznych w Toruniu. Pamiętam, że bardzo chciałem studiować w Toruniu. Gdańsk, jest oczywiście, bliżej Malborka, ale to jednak Toruń urzekł mnie swoją urodą i pozostał, na zawsze, miejscem „magicznym”. Nade wszystko jednak spotkałem się wtedy z nieprzeciętnymi osobowościami tj. m.in. prof. Konradem Górskim, specjalistą od twórczości Adama Mickiewicza oraz prof. Arturem Hutnikiewiczem.
Anna Szade: Czas, kiedy Pan studiował polonistykę na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika to także czas pewnej „otwartości”: pojawia się wtedy bardzo wiele interesujących książek, trwa w najlepsze tzw. „boom iberoamerykański”, odbywają się Festiwale Festiwali Filmowych z bardzo ciekawymi filmami, teatry wystawiają interesujący repertuar…
Jan P. Grabowski: Tak, oczywiście to wszystko miało wpływ na to, że zająłem się twórczością literacką. A poza tym po powrocie ze studiów do Malborka, do Międzytorza, na ulicę Poznańską bardzo dużo słuchałem radia. Dowiedziałem się o konkursach literackich. Zacząłem wysyłać wiersze i prozę na te konkursy. Otrzymałem szereg nagród. Zadebiutowałem w Wydawnictwie Morskim zbiorem opowiadań Zabójstwo Ahuramazdy, rok później wyszła minipowieść Ukryte spojrzenie. A potem następne książki.
Anna Szade: Również utwory wchodzące w skład najnowszej Pana książki tj. Złota i bieli otrzymały kilka pierwszych nagród na prestiżowych, ogólnopolskich konkursach literackich.
Jan P. Grabowski: Udział w tych konkursach traktuję wyłącznie jako m.in. jeden ze sposobów oceny moich utworów literackich. Mam, bowiem taki zwyczaj, że zanim wydam książkę poddaję ją różnym ocenom. Piszę przecież nie tylko dla siebie, ale nade wszystko dla czytelników. Moje utwory oceniają przed ich wydaniem zarówno profesorowie uniwersyteccy, znani historycy i krytycy literaccy jak i bibliotekarze, studenci polonistyki oraz m.in. regionaliści a także jurorzy konkursów literackich.
Książkę przed jej wydaniem rozsyłam, za pośrednictwem m.in. poczty elektronicznej, do różnych osób.
Anna Szade: W ten sposób Pana wiersze trafiły również do Pana Piotra Adamczyka, aktora znanego z filmowych ról m.in. Fryderyka Chopina oraz Jana Pawła II.
Jan P. Grabowski: Złoto i biel jest wydaniem jubileuszowym, bibliofilskim i bardzo zależało mi aby do tej książki była załączona płyta. Czuję się zaszczycony, że wiersze na tę płytę nagrał Pan Piotr Adamczyk.
Byłem ciekaw jakie Pan Piotr Adamczyk wiersze wybierze, jak je przeczyta. Przyznam, że Pan Piotr zinterpretował wybrane przez siebie wiersze w sposób… genialny, co świadczy o tym jak świetnym jest aktorem, że rozumie poezję i potrafi ją czytać.
Anna Szade: Jesienią promocja Złota i bieli ma odbyć się w Gdańsku…
Jan P. Grabowski: …a, jeśli to będzie możliwe, także w Malborku. Promocja mojej poprzedniej książki tj. Sonaty obojowej odbyła się 23 października 2003 r. w sali koncertowej Muzeum Zamkowego w Malborku. Chciałbym abym promocja Złota i bieli odbyła się tym razem może w Karwanie.
Anna Szade: Przypomnijmy, że poprzednia promocja była bardzo uroczysta: z udziałem Władz Powiatu i Miasta Malborka. Pana wiersze czytali znakomici aktorzy Teatru „Wybrzeże” Halina Winiarska i Jerzy Kiszkis, oprawę muzyczną zapewnili muzycy z Zespołu Muzyki Dawnej Cappella Gedanensis. A czy zaproszenie Pana Piotra Adamczyka na promocję Złota i bieli jest możliwe?
Jan P. Grabowski: Z tego co mi wiadomo Pan Piotr Adamczyk jest aktorem bardzo zajętym: nieustannie podróżuje między Ameryką, Włochami, a Warszawą. Za to, że znalazł czas aby nagrać moje wiersze jestem mu bardzo wdzięczny.
Anna Szade: Jakie ma Pan plany wydawnicze? Czy powstają nowe wiersze, nowe utwory?
Jan P. Grabowski: Twórczość literacka to nieustanny proces. Nie mogę, bowiem powiedzieć, że piszę od, powiedzmy 8:00 do 15:00, a potem mam wolne. Najbardziej cieszy mnie to, że wiersze wciąż jednak pojawiają się, że wciąż znajdują się osoby, które chcą je czytać, że są one tym osobom potrzebne.
Anna Szade: Bardzo dba Pan nie tylko o treść, ale także o formę swoich książek. Pisze o tym bardzo ciekawie we stępie do książki Waldemar Smaszcz, znany historyk literatury, krytyk literacki, eseista, specjalista od twórczości m.in. Ks. Jana Twardowskiego i Karola Wojtyły.
Złoto i biel jest wydana na najwyższym poziomie edytorskim, to wydawnictwo bibliofilskie. Czy tak wydane książki są potrzebne?
Jan P. Grabowski: Są poeci, którzy wydają „tomiki poetyckie” zawierające po kilkanaście wierszy i wówczas okazuje się, że są bardzo „płodni”, bo wydali w ten sposób kilkadziesiąt „książek”. Osobiście myślę, że nie w tym rzecz aby wydawać dużo i często. Poezja wymaga pewnego namysłu, ale także odpowiedniej formy dla treści. Sądzę ponadto, że lepiej „się czyta” z książki starannie wydanej pod względem edytorskim niż z byle jak wydanego, rozsypującego się już przy pierwszym z nim kontakcie, egzemplarza.
W przyszłym roku chciałbym wydać Srebrne adagio. Poezje zebrane, ponieważ jest takie zapotrzebowanie. Książka ta będzie autorskim wyborem z 30–lecia twórczości poetyckiej.
A poza tym ciągle powstają nowe wiersze. Być może pomyślę również o wydaniu wierszy w wydaniu np. miniaturowym lub „kieszonkowym”.
Anna Szade: Dziękuję z wywiad. I do zobaczenia na promocji Złota i bieli. Wyboru poezji.
Anna Szade, Wiersze pisze nieustannie. Wyjątkowy gość tygodnia, który piękno grodu nad Nogatem zaklął w strofach swojej poezji. Rozmowa z Janem P. Grabowskim, poetą pochodzącym z Malborka, który właśnie obchodzi jubileusz pracy twórczej. Wywiad prasowy. „Gazeta Malborska”. Malbork, nr 39 z 26 września 2007 r., s. 7.