Na dworze, w powietrzu i na ziemi, a nade wszystko wśród ludzi Świąt Bożego Narodzenia nie uświadczysz. Święta – bez, oczywiście, Bożego Narodzenia – trwają nieustannie tylko w centrach handlowych.
Ku bowiem mojemu wielkiemu zdziwieniu dostrzegłem, że święta zaczęły się zaraz po… Dniu Zmarłych, kiedy to „wystrój” błyskawicznie zmieniano na świąteczno-tandetno-jarmarczny. I ten absurd rozdymany do granic niewyobrażalnej głupoty jakąś „magią”, „prezentami”, kolędami śpiewanymi w Adwencie i adwentowymi „opłatkami” zakończy się prawdopodobnie dopiero w Wigilię Bożego Narodzenia.
Święta Bożego Narodzenia, kompletnie nieobecne w środkach masowego przekazu w czasopismach itd. zostały zastąpione jakimiś absurdalnymi… „świętami”.
Dlaczego tak szybko zapomnieliśmy o istocie Świąt Bożego Narodzenia? Dlaczego Boże Narodzenie aż tak… zeświecczało?
A przecież Boże Narodzenie są to najbardziej cudowne dni w roku. Ja tych dni nie wyobrażam sobie bez Kolęd, których piękniejszych na świecie nie masz.
Nie wiemy nic o istocie Świąt Bożego Narodzenia. A czy ktoś z nas wie skąd się wzięły Kolędy i po co są śpiewane? Śpiewamy (albo i nie) Przybieżeli do Betlejem pasterze. A przecież jest to Symfonia trzydziesta pierwsza wchodząca w skład Symfonii Anielskich albo Kolendy mieszkańcom ziemskim od muzyki niebieskiey, wdzięcznym okrzykiem na Dzień Narodzenia Pańskiego zaśpiewana, napisanych przez Jana Żabczyca (1580-1629), wydanych w Krakowie, w 1630 r.
Przybieżeli do Betlejem śpiewamy (albo i nie) w uwspółcześnionej wersji, ale jakże ta Kolęda brzmi w oryginale:
SYMFONIJA TRZYDZIESTA PIERWSZA
Przybieżeli do Betlejem pasterze,
pasterze, pasterze, pasterze,
grając skoczno Dzieciąteczku na lerze,
na lerze, na lerze, na lerze.
Oddawali swe ukłony w oborze,
w oborze, w oborze, w oborze,
Tobie z serca ochotnego, o Boże,
o Boże, o Boże, o Boże.
Anioł Pański sam ogłosił te dziwy,
te dziwy, te dziwy, te dziwy,
których oni nie słyszeli jak żywi,
jak żywi, jak żywi, jak żywi.
Dziwili sie na powietrzu muzyce,
muzyce, muzyce, muzyce,
i myślili, co to będzie za Dziecię,
za Dziecię, za Dziecię, za Dziecię,
któremu sie wół i osieł kłaniają,
kłaniają, kłaniają, kłaniają,
Trzej Królowie podarunki oddają,
oddają, oddają, oddają.
I aniołów gromadami pilnuje,
pilnuje, pilnuje, pilnuje.
Panna czysta i z Józefem piastuje,
piastuje, piastuje, piastuje.
Poznali Go Mesyjaszem być prawym,
być prawym, być prawym, być prawym,
narodzonym dzisia Bogiem łaskawym,
łaskawym, łaskawym, łaskawym.
Po przesileniu zimowym, które nastąpi 21 grudnia br. o godz. 17.28 w Wigilię, jeśli dopisze bezchmurne niebo, zacznę wyglądać Gwiazdy Betlejemskiej.
Prawdopodobnie będzie to, nad północno-wschodnim horyzontem, Kapella jako najjaśniejsza gwiazda Woźnicy albo pomarańczowo-czerwonawy Aldebaran w gwiazdozbiorze Byka lub wysoko, na niebie północno-wschodnim, Wega w gwiazdozbiorze Lutni.
Skąd ja to wszystko wiem? Uważam, że pisząc wiersze wypada tym i owym, w tym przypadku staropolszczyzną i astronomią, najzwyczajniej się interesować.
Zapisek ten postanowiłem okrasić dwoma obrazami: Lorenzo Monaco Pokłon Trzech Króli (1420-1422) oraz Gentile da Fabiano także Pokłonem Trzech Króli (1423).
Cudowne, m.in. staropolskie Kolędy, przepiękne „dawne” malarstwo itd. Dlaczego współcześnie tego nie ma ani w muzyce, ani w malarstwie itd. Ach tak, bo są przecież – bez Bożego Narodzenia… święta
19 grudnia 217 r.